Emmanuel School of Mission, to dziesięciomiesięczny program dla młodzieży, w którym wyjeżdżają oni do Rzymu i zakładają miniwspólnotę, w której żyją, modlą się, studiują przedmioty teologiczne i niosą pomoc po prostu byciem i rozmową z tymi odrzuconymi. Mieliśmy okazję gościć tę grupę w naszej szkole.

Młodzież ze Szkoły Nowej Ewangelizacji

W naszej szkole gościliśmy zespół z Emmanuel School of Mission (ESM) Rome ze Szkoły Nowej Ewangelizacji. Poprowadzili oni dla nas warsztaty, opowiedzieli świadectwo swojej wiary i bycia blisko Boga, opowiedzieli o misjach w jakich biorą udział.

Zajęcia warsztatowe składały się z dwóch części. Pierwsza zabawa polegała na tym, że w odpowiedzi na zadane pytanie przez prowadzącą, należało wybrać stronę, po której chce się stanąć. To ćwiczenie pokazało nam, jak bardzo jesteśmy różni, ale zawsze znajdziemy takie cechy wspólne, czy zainteresowania, które nas łączą i pozwolą znaleźć choćby wspólny temat do rozmowy.

Człowiek z papieru

Drugi temat, był już trudniejszy. Dostaliśmy białą kartkę papieru. Trzymając ją za plecami, należało ją tak zgnieść lub powydzierać, aby utworzyć z niej postać człowieka. Choć z początku zadanie to wydawało się bardzo trudne, dało nam wiele radości i pokazało, że coś, co z pozoru wydawało się niewykonalne, udało się zdziałać. Efekty były tak różne, jak każdy z nas jest różny, choć i zauważalnie można było dostrzec podobieństwa ze względu na wybraną technikę pracy.

Różnice, które są bogactwem

Te dwa zadania pokazały nam, że każdy z nas jest inny. Każdy z nas ma inne talenty, inne zainteresowania, inne rzeczy lubi. Razem tworzymy jednak wielobarwną całość. Właśnie to, że każdy człowiek jest niepowtarzalny jest bogactwem. Nauczyliśmy się również, że zawsze można znaleźć coś, co nas będzie łączyć. Zainteresowania, wspólnie wyznawane wartości, wspólne cele do realizacji.

Droga do Boga

Młodzież z Emmanuel School of Mission opowiedziała nam również o swojej drodze do Pana Boga. O tym, jak z początkowych niepowodzeń, Pan Bóg potrafi wyprowadzić większe dobro. Każdego człowieka Pan Bóg prowadzi wedle własnego planu i czasami nawet coś, co może wydawać się dla nas porażką, w oczach Bożych jest wielkim dziełem, które w przyszłości zaowocuje na niewyobrażalną skalę.

Właśnie Andrew pochodzący z Indii opowiedział nam, jak został wyśmiany będąc dzieckiem, kiedy chciał na konkursie piosenki zaśpiewać tekst „Poszedłem za Jezusem”. Prowadząca w ogóle nie dopuściła go do głosu i rozczarowany chłopiec wrócił do domu ze złamanym sercem. Na szczęście wsparcie mamy pomogło przetrwać mu tę trudną chwilę. Kiedy kilka lat później, podczas tego samego konkursu poproszono go, aby był w jury, niespodziewanie ktoś zaproponował mu również aby coś zaśpiewał. Andrew oczywiście przypomniał sobie tytuł, za który przed laty został wyśmiany i właśnie ten tekst: „Poszedłem za Jezusem” zaprezentował podczas swojego występu. Różnica była taka, że na sali obecnych było nie 50 osób, jak wówczas, kiedy był dzieckiem, ale 2000.

Misja – czasami daleko, czasami tu gdzie żyjesz

Także działalność misyjna, którą tak naprawdę może realizować każdy z nas, czasami nawet pozostając w tym miejscu, w którym mieszka, choć z pozoru niewidoczna, przynosi wielkie owoce.

Wspólna modlitwa

Oddzielne spotkanie, dostosowane bardziej do swojego wieku miała grupa licealistów z naszej szkoły. Na koniec spotkania, podczas wspólnego apelu mogliśmy razem z naszymi gośćmi pomodlić się i zaśpiewać na chwałę Bożą. Zostaliśmy również zaproszeni na Forum Młodych, które co roku odbywa się w Częstochowie.