Początki bywają trudne, ale nie w naszej szkole. Chociaż tegoroczne rozpoczęcie szkoły po wakacyjnej przerwie wyglądało inaczej niż zwykle, radość ze spotkania i powrotu do tradycyjnej formy nauki była wielka. Także nasi nowi uczniowie ze Szkoły Podstawowej i Klubu Malucha szybko włączyli się w szkolny wir nowych znajomości.

Rok zmian
Szkoła rozpoczęła się tradycyjnie 1 września, choć nie było miejsca na tradycyjne uroczystości. Ten rok, będzie rokiem zmian, rokiem życia w nowej rzeczywistości, w której cały świat zmaga się z epidemią. Życie jednak toczy się dalej i przy zachowaniu wzmożonych środków ostrożności oraz zwiększonego reżimu sanitarnego staramy się, aby to życie toczyło się jak najnormalniej. Młodości lat nikt nie zwróci, a pewnych nawyków, czy funkcjonowania w społeczeństwie, dzieci muszą uczyć się stopniowo, ale regularnie. Nie możemy zrobić przerw od nauki, czy zastąpić jej pracą zdalną. Taka forma na krótka metę sprawdzi się dla ludzi dorosłych, którzy przystosowani do pracy w korporacjach spotykają się na wideopołączeniach i omawiają kluczowe tematy dla wdrożenia nowych produktów czy usług. Jednak szkoła to coś innego… Coś czego nie da się zastąpić pracą zdalną.

Relacje i przyjaźnie
W rozwoju młodego człowieka oprócz poznawania świata i kierujących nim zależności, bardzo ważne jest uczenie się życia w relacji i zawieranie przyjaźni. Tak ważne w rozwoju dziecka jest wysłanie go choćby na kilka godzin dziennie do przedszkola, aby miało kontakt z rówieśnikami, uczyło się współpracy, dzielenia i przebywania z innymi. Dziecko, które otoczone jest tylko rodziną, nie będzie umiało odnaleźć się w nowym środowisku, będzie mieć problemy adaptacyjne, trudniej mu będzie wejść w system szkolnictwa i nawiązywać relacje. To właśnie w tzw. „piaskownicy” uczymy się pierwszego dzielenia zabawkami z rówieśnikami, porozumiewania, informowania o swoich potrzebach, wyrażania smutku czy radości ze wspólnej zabawy. O piaskownicy w dzisiejszych czasach mowy nie ma – jesteśmy wyczuleni bardziej niż zwykle na otaczające wirusy i bakterie, staramy się chronić nasze dzieci, wierząc że jest to jednak pewien etap przejściowy, że jeszcze wszystko kiedyś powróci do normalności, znanej nam sprzed epoki, kiedy warunki zaczął dyktować Covid.

To będzie trudny rok – przynajmniej na początku
To będzie trudny rok. Przynajmniej na początku. Dzieci jest więcej niż w roku ubiegłym. Ich przygotowanie do szkoły jest zróżnicowane, niektórzy, dopiero uczą się języka polskiego. Tak naprawdę, każdemu z uczniów musimy poświęcić wiele uwagi i to indywidualnie. Niektórzy przerabiają materiał szybko inni potrzebują więcej czasu. Niektórzy dopiero uczą się języka polskiego, dla innych jest to język wyniesiony z domu rodzinnego. Nie można zaniedbać ani jednych, ani drugich, bo to pociągnie za sobą konsekwencje na przyszłość – mówi pani Ula, wychowawczyni nauczania początkowego.
W naszej szkole uczą się uczniowie urodzeni w kraju, jak również dzieci polskiego pochodzenia, które wraz z rodzinami przyjechały do nas ze Wschodu. Z jednej strony jest to bogactwo różnorodności, z drugiej prawdziwe wyzwanie dla nauczyciela, żeby pomóc tym, którzy dopiero są na początkowym etapie oraz wspierać i rozwijać tych, którzy już trudne początki mają za sobą. Ponadto nowe wytyczne, związane z przeciwdziałaniem rozprzestrzenianiu Covid-19, nie ułatwiają pracy, ale wiemy, że są niezbędne dla zachowania bezpieczeństwa naszych podopiecznych.
Indywidualny tok w zbiorowej społeczności
Czasami prowadzimy zajęcia w trybie indywidualnym. Uczymy polskich liter, dzielenia wyrazów na sylaby. Poświęcamy dzieciom tyle czasu, ile potrzebują – dodaje wychowawczyni, pani Julia, która biegle porozumiewa się z uczniami zarówno w języku polskim, jak i ukraińskim.

Kameralne klasy pozwalają na to, aby skupić się na wybranych zagadnieniach, które sprawiają więcej trudności. Ważnym na tym etapie jest również zauważenie ukrytych talentów i wydobycie ich na światło dzienne, aby dziecko mogło rozwijać naturalne zdolności.
